Maciej "Ariel" Radliński

Magnicofeles

Magnicofeles pojawił się na moich sesjach dość dawno i choć nie miał wobec drużyny dobrych zamiarów, to jadnak stał się (nie wiedzieć dlaczego) niemal ulubieńcem moich graczy. Nie piszę Wam go dlatego żebyście go uwielbiali, choć może w przypadku i Waszych drużyn zrobi on furorę. Kto wie...

Magnicofeles jest diabłem, to znaczy został stworzony na podstawie dodatku o tym traktującym (patrz Zamek Drachenfels).

Magnicofeles jako diabeł jest pół-demonem, można go zaliczyć do Mniejszych Potęg. Zgodnie z naturą diabła jest on silniejszy od mniejszych demonw, ale słabszy od większych. Przywoływany najpewniej ze spaczni, twierdzi zawsze (o ile ktoś go o to zapyta) wymijająco że jego domem jest podziemie. Dalekie podziemie, skąd obserwuje to, co się dzieje na jej powierzchni. Choć bywa wzywany, to jednak pojawić się może samoistnie tam, gdzie dokonuje się szczególny akt chciwości - morderstwo dla dużej sumy pieniędzy, lub samobójstwo dla pieniędzy, czy też jakiekolwiek inne zło. Szczególnie gdy osoba popełniająca akt jest charakteru neutralnego lub złego.

Magnicofgeles ma zawsze wygląd ludzki - taki najbardziej mu odpowiada. Oczywiście ma standardowy wygląd z koźlą głową i nogami satyra, ale unika go, uznając że w ten sposób jest mało komunikatywny a bardziej przerażający. A Magnicofeles w swym mniemaniu nie jest przerażający. Jest jedynie sprytny. Subtelny i może trochę czarujący (- powiedziałby o sobie...). Jego ulubiony ludzki wygląd nadaje mu postać dwumetrowej wysokości człowieka w kwiecie wieku (około 40). Czarne, nieco dostojnie siwawe włosy zaczesane, wręcz ulizane do tyłu. Niezbędny diabli atrybut - rogi - pojawiają się jako małe zalążki, guzy po obu stronach czoła. Ciemne, bystre oczy, o głębokim, nieco uwodzicielskim (?) spojrzeniu, cieńka linia brwi i ewentualnie niewielka bródka. W zależności od okoliczności, Magnicofeles modyfikuje swą fizjonomię, nadając sobie postać "czarujacego łajdaka" - którym jest w istocie. Lubi kły, które nieco upodabniają go do wampira. Odziany zawsze w aksamitną czarną podwójną pelerynę długą aż prawie po kostki, z którą się zresztą nie rozstaje. Wnętrze peleryny oczywiście czerwone. Ponadto zawsze wykwintny, gustowny i przede wszystkim drogi (!) strój - czarny, pasujący do licznej bizuterii i ewentualnej szpady. Na głowie trójgraniasty kapelusz, u dłoni nieco długawe paznokcie (nie szpony !).

Uwielbia zaskakiwać. Pojawia się zawsze w najmniej spodziewanych pozach, miejscach, różnymi sposobami. Prawie zawsze pojawia się tuż po popełnieniu przestępstwa, koniecznie będąc sam na sam ze swą ofiarą (jeżeli aktem było samobójstwo, ofiarą będzie ktoś związany ze sprawą - kimś się musi zająć). Na następnych spotkaniach nie zależy mu jak na pierwszym. Jeżeli upatrzy sobie młodą i piękną panią - sam stanie się romantykiem z różą i mandoliną, jeżeli to będzie grubaszny i chciwy krasnolud - śmiałkiem, nabijającym się z jego barów... Pojawić się może wszędzie - wylegiwując się w powietrzu (lewitując) i zajadając np. winogrona, albo wyskoczyć tuż spod ziemi przestraszając na śmierć. Albo pojawi się niewidzialny. W technice gry, Magnicofelesa można przywołać klasycznie, poprzez rytuał / czar i podpisać z nim pakt na mocy którego Magnicofeles obdarzy bogactwem przywołującego w zamian za jego duszę (każdy oglądał "Fausta" i "Pana Twardowskiego", nie ?). Jeżeli Magnicofeles ma się pojawić samoczynnie w wyniku jakiejś zbrodni, muszą być spełnione następujace warunki:
  • Osoba popełniająca zło musi mieć charakter neutralny lub zły - takimi najlepiej kierować Magnicofelesowi
  • Przyczyną zbrodni musi być tylko czysta, pusta chciwość
  • Zrabowana suma ma przewyższać majątek zbrodniarza (inaczej Magnicofeles będzie miał do czynienia z pierwszym lepszym złodziejaszkiem, lub żebrakiem albo z nudnym bogaczem, który już ma swoje i nie będzie zainteresowany ryzykiem)
Szansa na takowe przybycie wynosi 10% za przywłaszczenie sumy będącej pełną wielokrotnością majątku osoby chciwej, pod warunkiem że minimalny majątek chciwca to 100zk, zatem osoby biedniejsze "nie będą obsługiwane".

Oczywiście MG może stwierdzić, że Magnicofeles ma teraz inne, bogatsze sprawy na głowie i nie przywoływać diabła. Gdyby Magnicofeles miał przybywać za każdym razem, to by pewnie nie miał szans na odpoczynek...
Magnicofeles ma charakter zły.

Pasją Magnicofelesa, jego podstawowym hobby i przyjemnością jest chciwość, tyle tylko że cudza. Chciwość, która potrafi doprowadzić daleko - do kradzieży, oszustw, zabójstwa. Wszystko to poprzez siłę, przebiegłość, chytrość. To, czego nie masz z tych cech ma Magnicofeles (pozostałe oczywiście także). Magnicofeles istnieje aby szerzyć to zło, pomagać w jego rozwoju i niszczyć przeciwności. Tryumfuje, gdy ofiara się wzbogaca i pcha ją do dalszej działalności. Wreszcie następuje finał, gdy ofiara w końcu popełni z takiego a nie innego powodu samobójstwo. Dla złota a może z wyrzutów sumienia (mimo iż tłumionych przez diabła) czy w końcu skuli tego, że ma dość diabelskiego natręta. A wtedy jego bogactwo posiądzie ktoś inny. A może ten ktoś inny sam zabił magnicofelernego bogacza ? No cóż, Magnicofeles jedynie śmieje się z tego i działa nadal. Pieniądz musi być w obrocie. Chciwość również. Magnicofeles też. Wszelkimi sztuczkami Magnicofeles nakłania swe ofiary do złego, które zapewne już popełniła przywołując swym czynem diabła. Sposoby nakłonienia do współpracy są różne: zachęty, obietnice, pakty... Diabeł nakłania a nawet pomaga w zdobyciu pieniędzy i bogactwa, byleby to ofiara była głównym sprawcą aktów chciwości. Chciwość musi znajdować ujście. Magnicofeles karmi się tą chciwością i złem nią kierowanym. Czyni się potężniejszy, tak jak bogatszy w dobra materialne i chciwość robi się jego ofiara. Moc Magnicofelesa jest proporcjonalna do przywłaszczonego bogactwa. W technice gry oznacza to bardzo dużo liczenia. Mistrzu Gry, postaraj się liczyć każdą koronę (drobniaki zaokrąglamy w dół) zarobioną przez chciwość.

Jak przystało na diabła, Magnicofeles wywołuje strach we wszystkich istotach żywych mierzących poniżej trzech metrów wzrostu. Odporny na wszelkie działania psychologiczne i nie można go wycofać z walki. Za to nic nie chrni go przed Większymi Potęgami. Diabły (i Magnicofeles) latają jak istoty szybujące. Choć można je ranić normalną bronią, to jednak ich ataki są uważane za magiczne.

UWAGA: Magicofeles nie podlega niestabilności. Jako wcielenie chciwości jest trzymany na ziemi poprzez to właśnie uczucie. Tak jak demony "odżywiają się" uczuciami, jak nienawiść, czy też energią z życia swych ofiar, tak Magnicofeles żyje dzięki chciwości. Pozbycie się diabła może być niezwykle trudne - należy się wyrzec chciwości, wyrzucić, rozdać swe bogactwo, zadośćuczynić swe zło. A nade wszystko walczyć z diabłem, jego paktami i obietnicami który nie dopuści do tego. Ktoś, kto przepędzi Magnicofelesa pozostaje biednym, wyniszczonym przez swą chciwość nędzarzem. Nie-chciwym nędzarzem. Ktoś, kto doprowadzi się do takiego stanu zyskuje pogardę ze strony Magnicofelesa. Ale diabeł jest wtedy słaby, gdyż nie ma się czym karmić. Każdy zarobiony chciwością pieniądz, wydany niezgodnie z tym uczuciem (podarowany, przeznaczony na cele charytatywne) osłabia moc Magnicofelesa, który oczywiście nie ma zamiaru dopuszczać do takich sytuacji.

Warunki osłabienia mocy Magnicofelesa:
  • Pieniądz wydawany jest świadomie dla zadośćuczynienia zbrodni.
  • Pieniądz jest wydawany a nie inwestowany (wydatek nie ma pociagać za sobą większego zarobku)
Wydanie conajmniej połowy majątku oznacza już załamywanie się mocy Magnicofelesa (właśnie dlatego, by to stwierdzić, MG musi liczyć chciwie zarobiony majątek). Za każdy wydany procent majątku wzrasta szansa niestabilności diabła. Udany test niestabilnści niweczy działalność Magnicofelesa - ofiara uwalnia się odeń.

Przykład: Saladar, arabski handlarz żyje z handlu, ale to mu nie wystarcza i za wszelką cenę - oszustwami, kłamstwami wyłudza drobniejsze sumy (ma charakter zły i nie omieszka innymi sposobami przywłaszczyć sobie pieniądze). Pragnie się wzbogacać jakimkolwiek kosztem. Tymczasem jego brat, Amar, również handlarz, zarabiał więcej prowadząc sklep. Pewnego dnia Amarowi trafiła się poważna transakcja dzięki której stał się on bogaczem. Ostatnia jego transkacja przyniosła mu sporą fortunę. Tymczasem handel Saladarowi nie idzie w jego mniemaniu najlepiej. Saladar jest wściekły a jakby tego było mało - zazdrosny. W końcu Amar był młodszym bratem, więc to on, Saladar, starszy wiekiem zasługiwał na bycie bogatszym (każdy pretekst jest dobry). Jego najemnicy napadają na Amara zabijając go i zabierając zysk ze sprzedaży. Dzięki temu Saladar staje się panem skradzionych 1000 koron (w przeliczeniu na tę walutę) i - wedle prawa - majątku brata, jako krewnego. Dzięki przebiegłości i łapówkom pozostał niewinny zbrodni.

Saladar popełnił zło z chciwości. Teraz śmieje się w głos, zadowolony ze swego czynu. Wszak Chciwość podsyca jego radość i w duszy Saladara kwitnie jego owoc. Warunki sprzyjają Magnicofelesowi, więc liczymy szansę pojawienia się diabła. Majątek Saladara to jego dom (2200 koron), kilka wielbłądów i koni (700 zk) i jego cztery żony (1300 zk - w końcu jesteśmy w Arabii), oraz inne, różne drobiazgi (1444 zk). Razem 5644 zk. Zrabowany majątek Amara był większy: jego dom (2600 zk), sklep (1400 zk), żony (1800 zk), wielbłądy i konie (900 zk) oraz drobiazgi (1933 zk) i 1000 zk z udanej transakcji. Razem 9633 koron. Szansa pojawienia się diabła wynosi 17% (9633 : 5644 = około 1,7, a my liczymy 10% za każdą wielkrotność). Na kostkach wypada 05. Saladar więc śmieje się w głos i nagle słyszy złowrogi diabelski śmiech wtórujący mu. Ucieleśnienie jego chciwości (pewnie tak poetycko przedstawi się Magnicofeles, kto wie) pojawia się przed nim i wytycza mu możliwość zarobienia większej ilości pieniędzy. Saladar nieco zaskoczony swym niezwykłym gościem szybko orientuje się, że niewidzialnie pojawiający się jest kimś potężnym a tacy mówią prawdę. Magnicofeles rządając w zamian jego duszy roztacza przed nim wizję morza złota i pokaźnego haremu, należącego do arabskiego bogacza. Saladar nie waha się i transakcja zostaje podpisana. Magnicofeles dyktuje Salaarowi co ma zrobić i dzięki temu dochodzi do serii aktów chciwości - dłużnicy Saladara popadają w bankructwo, kiedy odbierany zostaje im majątek, sklep Saladara sprzedaje tandetne towary za wysokie ceny, fikcyjne przewinienia wobec Saladara kończą się niesłuszną grzywną wobec mimowolnego przestępcy (tak to jest w Arabii), oszustwami i uwodzeniem powiększa się harem Saladara, zaś bogacze stający na drodze Saladarowi nagle giną a w przypadku krewnych, świeżo poślubionych z rodem kupca ich majątek przechodzi na niego. A nad wszystkim czuwa demon zła i duch chciwości, który tylko podpowiada, nakazuje, pomaga swą diabelską mocą...

Saladar jest bogaty. Ma ogromną rezydencję (10500 zk), mnóstwo koni i wielblądów (2000 zk), żon (5500 zk), dwa sklepy (3000 zk), dorobił się nawet kilku zagranicznych kontraktów i kupił dwa okręty (6000 zk). No i jakieś drobiazgi (2115 zk). Razem 29115 zk. MG licząc jego majątek stwierdza, że znaczna wielkość tego majątku (26120 zk, właczając w to majątek Amara) jest nabyta nieuczciwie dzięki Magnicofelesowi. Pozostała część pochodzi z handlu, procentów bankowych, itp. Dobra passa pcha czyny Saladara coraz dalej, aż w końcu zaślepiony Arab kończy swą karierę bogacza w dramatycznych raczej okolicznościach.

Laila jest pięknością - delikatna ciemna cera, hebanowe włosy, gęsto opadające długą kaskadą na plecy, smukła, drobna sylwetka, idealne kształty - Saladar jest olśniony jej urodą, zakochuje się w niej nieomalże na zabój. Jest w stanie obiecać jej wszystko - połowę majątku, dozgonne zycie w wygodzie, dalekie podróże, itp. Zresztą bardzo szybko dzięki Magnicofelesowi oszukuje jej ojca w wyniku czego poślubia ją sobie, a dzięki perfidnemu planowi diabła zyskuje wraz z nią spory posag. Saladar jeszcze nigdy nie był szczęśliwszy. Wie, że ojciec Laili, Jafar jest bogatym kupcem i gdzieś w górach chowa swój skarb. Magnicofeles uwodząc młodą dziewczynę dowiaduje się gdzie spoczywa skarb warty 5000 koron ! Saladar składa swej pięknej żonie przysięgę, że zachowa tą wiedzę dla siebie i że skarb pozostanie bezpieczny. Mówi prawdę, gdyż w tej chwili zakochany pragnie szczęścia i przychylności Laili niż bogactwa. No tak, jest oślepiony miłością. Dla Magnicofelesa to ostrzeżenie. Nie ulega wątpliwości że Laila może wyciagnąć Saladara ze ścieżki zła a Magnicofeles nie może do tego dopuścić. Namawia Saladara do przejęcia skarbu (w końcu to 5000 koron !). Udało się ! Saladar rusza po skarb, a gdy wraca Laila dowiaduje się o tym. Dochodzi do kłótni, a wkrótce pod bramy rezydencji Saladara przybywa Jafar ze swymi najemnikami. Obrona domu Saladara w poostaci jego sług wywołuje krwawą zamieszkę. Jafar ginie. Laila (łamiąc etykę żony w Arabii, ale kto by się tym przejmował) wytyka mężowi skutki złamanej obietnicy. W wyrzutach sumienia otruwa się. Saladar nagle staje się samotny (pomimo innych żon rzecz jasna) i pojmuje rozmiar swego zła, a gdy Magnicofeles chwali go, otwierają mu się oczy. Teraz on wytyka Magnicofelesowi rozmiar zła, sprawionego przez chciwość. Magnicofeles oczywiście śmieje się z Araba i nic go to nie obchodzi. Saladar oświadcza, że zrzeka się jego pomocy, ale zamiast tego, diabeł wskazuje na pakt zawarty wcześniej. Gdy Saladar stwierdza jak bardzo żałuje niektórych aktów chciwości wściekły Magnicofeles każe mu milczeć. Saladar jednakże nie może otrząsnąć się z poczucia winy. Narada z mędrcem Saladdamem (kapłan), któremu Saladar zwierza się z działalności diabła owocuje postanowieniem wyrzeknięcia się zła, wyrządzonego przez chciwca. Przystępujemy do pozbywania się Magnicofelesa.

Teraz przywłaszczony dzięki niemu majątek wzrósł o 5000 zk i wynosi obecnie 31120 zk. Pozbycie się go pod następującymi (wspomnianymi w artykule wyżej) warunkami:
  • świadomie dla zadośćuczynienia zbrodni.
  • nie inwestowanie
podda diabła niestabilności w takiej szansie, w jakim procencie jest majątek wydawany wydawana każdokrotnie. A więc:

Szargany sumieniem Saladar przede wszystkim wydaje znaczną kwotę na pogrzeb Laili i Jafara z zyskanych niedawno pięciu tysięcy zk. Wydaje na pogrzeb 4500 zk. Magnicofeles jest oszłomiony. Jak można wydać pieniądze na taki cel, zamiast na dalsze skąpstwo. Saladar wyrzeka się jednak zła diabła. Rzucamy na niestabilność - 14 % (kwota 4500 stanowi 14% sumy 31120). Wypada 83. Magnicofeles ani myśli odchodzić, Saladar wyraźnie jest jeszcze dla niego "do odratowania". Zostaje 26620 zk. Saladar wciąż jest nieszczęśliwy, wszystko kojarzy mu się z Lailą. Oddala nawet swe pozostałe żony, rzuca wszystko i postanawia żyć od nowa. Nie ulega wątpliwości że rzuciło mu na mózg (chyba już nie ma złego charakteru). Magnicofeles nie wierzy. Przypatruje się ciekawie, ale kiedy wraz z żonami wydaje sporo pieniędzy "na odchodne" zaczyna się niepokoić. MG ustala, że ogółem przepada majątek wart 5880 zk. To oznacza 22% na odejście diabła (bo 5880 to 22% liczby 26620). Wypada 61. Magnicofeles wciąż istnieje i grozi Saladarowi marnym zakończeniem żywota. Saladar, mając już "tylko" 20740 zk nie ustępuje. Saladdam doradza sprzedać interes, sklepy i towar. Z ciężkim sercem Saladar pozbywa się swych okrętów i wielbłądów (może tak daleko nie chciał zajść z wydawaniem). Łącznie 11000 zk i 53% szans na przepędzenie Magnicofelesa (bo 11000 to 53% liczby 20740). Wypada 55. Magnicofeles zaczyna szaleć, czuje zbliżający się koniec. Zostaje 9740 zk Saladar postanawia przeprowadzić się do mniejszego domu zaoszczędzając 7000 zk. MG rzuca na niestabilność Magnicofelesa - tym razem to już 72%. Wypada 30.

Magnicofeles w swym przepychu wytyka Arabowi jego stracone życie i oświadcza że zgłosi się po jego duszę tak czy siak. Płonąc odchodzi ale jego złowieszczy śmiech słychać jeszcze K6 tur pozostawiając w strachu Saladara. Pozostawiając swą ofiarę w brzemieniu zła. Tym razem diabeł trzymał ją mocno ale Arabowi poszczęściło się. Dane mu było zatrzymać 2740 zk. Jeszcze może zacząć od nowa...

Załóżmy że Saladarowi nie wyszedł ostatni rzut i zamiast 30 wyrzuciłby np. 90. Zapewne widząc że diabeł - tym razem jako ucieleśnienie zła i kary zarazem trzyma się go nadal i w perspektywie rzeczywiście zmarnowanego życia popełniłby samobójstwo nie chcąc w ogóle żyć. Cóż, samobójstwo spowodowane chciwością. Po jego majątek zapewne zgłosi się kto inny. Np. urzędnik, którego Saladar był np. dłużnikiem. Przywłaszcza on sobie majatek Saladara. Pewnej nocy urzędnik szykując się do snu dostrzega w swoim łóżku intruza, który zagraża, że spali go żywcem jeżeli tamten wezwie straż.

Spali go, chyba że tamten miałby ochotę na mały układzik... malutki...
Bogactwo w zamian za duszę.
Gra toczy się nadal...


A teraz przepraszam. Moja drużyna właśnie pcha się do skarbca jakiegoś wielmoży, muszę zrobić porządek z finansami moich BG bo może się okazać że spotka ich coś... o przepraszam, ktoś niemiły...

Do następnego artykułu !

Ariel

 
 

Jak oceniasz ten artykuł?
[5/5] - Doskonały!
[4/5] - Niezły
[3/5] - Taki sobie
[2/5] - Słaby
[1/5] - Beznadziejny!
Twój komentarz:
Imię/Nick:      Mail:      Strona:
Powiadamianie o odpowiedzi.    (zabezp. przeciw robotom)
  zobacz wyniki
Poleć artykuł znajomemu
Do:
Wiadomość i podpis:
 

(C) Sasha, Gliwice 2001-2009. Wszystkie dokumenty w Grocie Cienia objęte są prawem autorskim. Publikowanie ich na innych stronach netu tylko za wyraźną zgodą autorów.